Pokój Wspólny.

Lily Doge

Hasło: Czysta Krew.
Opiekun: Brak.

Cintia Malfoy

- Czysta krew - rzekła Cin swym jedwabny głosem i weszła do pewesia. Rozłożyła się niczym królowa na najwygodniejszej kanapie w całym pomieszczeniu i skierowała swe cudne, zimne-szare oczy w stronę tańczącego w kominku ognia.

Scorpius Malfoy

Chwile po siostrze również wszedł do pokoju mówiąc swym głębokim głosem słowa umożliwiające przejście. Były one prawdziwie ważnym hasłe w czarodziejskim świecie. Czysta krew! Jak można było zapominać, że tylko czystokrwiści czarodzieje, zasługują na zagłębianie tajników magii? Jak w ogóle można było uczyć tego osoby które żyły z mugolami! W taki sposób świat czarodziejów mógł zostać wydany! Na szczęście przerwał te cieżkie rozmyślania, bo w pokoju dostrzegł swoją siostrę. Automatycznie zapomniał o tych wszystkich zlośliwych epitetach.
- Cin! - powiedział z ulgą, spodziewał się, że zastanie tu jakiś gnidowatych pierwszorocznych. Całe szczęście była to jego bliźniaczka. Dał jej buziaka w policzek na przywitanie i usiadł na fotelu obok.
- Zróbmy coś. Nie sądzisz, że w tej szkole jest zbyt jednostajnie? - Przemierzając korytarze na nikogo się nie natknął!

Cintia Malfoy

- Scorpiusie! - uściskała brata tak jak zawsze. Nie widziała go przez chwilę a już zdarzyła się stęsknić!
- Och, zdecydowanie. Co proponujesz? - spytała, opierając główkę o oparcie skórzanego fotela. Jej włosy pachniały brzoskwiniowym szamponem, dzięki czemu przebywanie z nią było jeszcze przyjemniejsze.

Scorpius Malfoy

Przebywanie z Cin było i bez brzoskwiniowego szamponu bardzo przyjemne. Scorp wstał z fotela, aby pokrążyć przed kominkiem. Wolał knuć spacerując.
- Chodźmy udekorować Sale Wejściową, serią spidrofulusa - oświadczył nagle. Tak, zaklęcie rozrzucające wielką pajęczą sieć było wyjątkowo przydatne w razie chęci ozdobienia jakiegoś miejsca. - Rzucimy ją na drzwi i będą mieć problem aby wejść do zamku. - Dodał jeszcze.

Cintia Malfoy

Cintia Amelia Narcyza Malfoy aż uśmiechnęła się na myśl o pomyślcie Scorpiusa. Tak, tak, tak, w każdym calu był wprost idealni, zresztą jak oni sami. A wiadomo, idealni oni = idealne pomysły. Logiczne.
- Spidrofulusy to zdecydowanie świetny pomysł - przytaknęła, podążając za bratem wzrokiem. - Dzięki temu, w tym roku nie będzie żadnych pierwszaków w szkole! - Z entuzjazmem pokiwała głową, coraz bardziej zachwycona tym pomysłem.